Właściciele hoteli i pensjonatów oraz salonów samochodowych to tylko nieliczna rzesza przedsiębiorców, którzy próbują konkurować na rynku również poprzez zaskakiwanie swoich klientów drobnymi upominkami. Należą do nich m.in. ręcznie robione czekoladowe praliny o niepowtarzalnych wzorach i z charakterystycznym logo firmy. Czy produkcja tego typu reklamowych słodyczy może być dochodowym przedsięwzięciem?
Rzemieślnicza produkcja pralin i czekoladek wraca do łask. Cukiernikom łatwiej jest urozmaicić i wzbogacić swój asortyment o własnej roboty praliny, gdyż na rynku zaopatrzenia branży nie brakuje zarówno narzędzi i maszyn do ich produkcji, jak też wysokiej jakości czekolady i szerokiej gamy surowców i półproduktów do wyrobu ganaszy o najróżniejszych smakach. To właśnie ona jest jedną z cech charakterystycznych dla rzemieślniczych słodyczy, które dzięki swojej oryginalności są znacznie atrakcyjniejsze dla wymagających klientów.
Słodycze produkowane przemysłowo często nie różnią się od siebie ani kształtem, ani smakiem, tracąc przy tym swoją najważniejszą cechę, jaką powinna być niepowtarzalność. A to właśnie tej indywidualności wśród pralin i czekoladek poszukują przedsiębiorcy, którzy chcą je wykorzystać do celów marketingowych. Popularne krówki i landrynki w opakowaniach z logo firmy już nie wszystkim wystarczą, a niekiedy są wręcz niewskazane. Trudno bowiem zdobyć sympatię klienta odwiedzającego markowy salon z luksusowymi samochodami oferując mu to samo, czym może się poczęstować w poczekalni przychodni lekarskiej.
Ręcznie robione praliny są i zawsze będą eleganckim i wysoko cenionym prezentem na każdą okazję. Nie można tego typu wyrobów w żaden sposób porównywać do „zwykłych” czekoladek zawiniętych w papierki. Rzemieślniczo wykonywane słodycze są prezentem niezwykle wysublimowanym, świadczącym o dobrym guście darującego i obdarowywanego. Wiedzą o tym zarówno ci biznesmeni szukający oryginalnych form promocji, jak również cukiernicy, którzy na indywidualne zlecenie swoich klientów tworzą niepowtarzalne czekoladki. Tych drugich jest jednak wciąż bardzo niewielu. I to nie dlatego, że nie ma popytu na reklamowe czekoladki. Ich przygotowanie jest wyjątkowo czasochłonne, wymaga najwyższej staranności, kreatywności oraz niekiedy bardzo świeżego spojrzenia na czekoladę.
Dla przykładu, pewna pracownia cukiernicza dostała zlecenie na przygotowanie słodkich upominków dla koncernu farmaceutycznego. Praliny musiały mieć nie tylko nazwę leku wprowadzanego właśnie na rynek, ale zleceniodawca wymagał także, by czekoladki wyróżniały się brzoskwiniowym smakiem i tym samym nawiązywały do nuty smakowej medykamentu, który przeznaczony był dla dzieci.
Klienci zamawiający pralinki-reklamówki poszukują oryginalności i wyjątkowości. Coraz częściej też sięgają po produkt droższy, ale lepszy, który podkreśla wyjątkowy charakter i jakość prowadzonych usług. Zlecając usługę pracowni cukierniczej życzą sobie personalizacji czekoladek – zazwyczaj na opakowaniu, ale również i na samych pralinach. Nie bez znaczenia jest także kolor, który dla wielu klientów jest znaczącym akcentem, gdyż zapewnia rozpoznawalność firmy. Ważny jest też kształt pralin, chociaż w tym przypadku cukiernicy często mają ograniczenia jakie narzucają im formy, na których na co dzień pracują. W przypadku poważnego zleceniodawcy można oczywiście dokupić inne formy. Gotowych wzorów o bardzo różnej tematyce jest jednak tak wiele, że zazwyczaj udaje się znaleźć dla każdego coś ciekawego. Przy jednorazowym zleceniu nie ma bowiem sensu inwestować w przygotowanie zupełnie nowego, indywidualnego wzoru formy, gdyż jest to zbyt kosztowne.
Klienci pracowni cukierniczych mają bardzo różne życzenia, ale większość z nich koncentruje się na wyborze rodzaju czekolady, jaka zostanie użyta do produkcji ich pralin firmowych oraz na doborze smaków ganaszy. Spora rzesza właścicieli poważnych firm chce też widzieć swoje logo na czekoladce. Zdarza się, że ma ono być ręcznie malowane, co w przypadku niewielkich partii pralin (a zdarzają się naprawdę małe, acz intratne zlecenia) jest w pełni uzasadnione. Większość czekoladziarzy korzysta jednak z form magnetycznych, folii karotenowych z nadrukiem lub też specjalistycznych urządzeń, które wykonują nadruk bezpośrednio na czekoladce.
Warto wiedzieć, że oprócz samych pralin, niemałe znaczenie ma też ich odpowiednie opakowanie. Oczywiście najprostszym sposobem jest obrendowanie lub opisanie pudełka, jednak proste sposoby typu naklejki czy dokładane karteczki są mało eleganckie. Z kolei wykonanie specjalnie dedykowanych i drukowanych opakowań może się najzwyczajniej w świecie nie opłacać. Choćby z tego powodu jednym z najczęściej stosowanych opakowań jest drewniana kasetka, która sama w sobie stanowi elegancki upominek dla osoby, jaka zostanie obdarowana firmowymi pralinkami. Dodatkowo drewniane opakowanie można grawerować nadając mu indywidualnego charakteru.
Firmy zajmujące się ręczną produkcją pralin na zamówienie nie ukrywają, że ta forma działalności jest jedynie uzupełnieniem ich oferty i nie da się z tego wyżyć. Jest ona pewnego rodzaju diamencikiem cukierniczym, którego jednak nie każda pracownia cukiernicza poszukuje. Tego typu praliny sprzedaje się powoli i na pewno nie należą one do asortymentu napędzającego biznes. Choćby dlatego, że dla niektórych zleceniodawców cena, jaką trzeba zapłacić za ręcznie robione czekoladki jest kilkakrotnie wyższa niż za pozornie podobne wyroby przemysłowe. Niestety, nie każdy konsument potrafi docenić szczególne cechy rzemieślniczych pralin, ale też nie każdy cukiernik umie je pokazać. I sprzedać.