W okresie wzmożonej produkcji pączków, gdy trzeba bez przerwy nadziewać nawet kilkadziesiąt tysięcy ciastek, gwarancja bezawaryjnej pracy urządzenia jest wręcz bezcenna. I nie chodzi tu tylko o mechanizm, który w przypadku ręcznych nadziewarek jest bardzo prosty, a tym samym łatwy do naprawy nawet przez cukiernika. Najczęstszym problemem jest zapychanie się tłoka i igły marmoladą lub kremem.
Nie wolno zapominać o tym, iż nie każda nadziewarka przystosowana jest do pracy z masami o różnej konsystencji i gęstości. Dlatego też przed dokonaniem wyboru urządzenia, które już niebawem będzie wyjątkowo intensywnie wykorzystywane do produkcji pączków, warto bezpośrednio u producenta upewnić się, do jakich nadzień jest ono przeznaczone.
Pamiętać też trzeba o średnicy igieł, w które opisywane urządzenia są wyposażone – im mniejszy otwór, tym większe ryzyko zapychania się. Ważna jest też długość igły, której końcówka powinna znaleźć się w samym środku nadziewanego pączka, a nie z jego brzegu.
Przy wyborze ręcznej nadziewarki warto też zastanowić się, czy będzie ona cały czas wykorzystywana jedynie do wyrobu pączków. A jeśli nie, to jakie praktyczne zastosowanie może znaleźć w codziennej produkcji wyrobów piekarsko-cukierniczych. Niektóre urządzenia nadziewające pionowo dobrze spisują się np. przy dozowaniu kremów do rurek, z kolei urządzenia dozujące w pozycji bocznej mogą być używane także do nakładania marmolady lub galaretek na babeczki i inne drobne ciastka. Możliwości zastosowań tych urządzeń może być sporo, co też powinno mieć wpływ na decyzję, w które z nich zaopatrzyć się przed Tłustym Czwartkiem. Oczywiście, wielu naszych czytelników odpowie w tym miejscu, że dysponuje elektronicznymi urządzeniami i sięganie do (ich zdaniem) przestarzałych, ręcznych nadziewarek mija się z celem. Problem pojawi się, gdy nowoczesna nadziewarka zacznie szwankować właśnie wtedy, kiedy ma do wykonania najwięcej pracy. Czy nie warto mieć wówczas na podorędziu czegoś co ją zastąpi? Zwłaszcza, że najprostszą ręczną nadziewarkę jedno- lub dwugłowicową można kupić już za ok. 500-600 zł.
Z tego typu urządzeń, obsługiwanych manualnie i pozbawionych elektroniki, na naszym rynku znaleźć można obecnie kilka nadziewarek, głównie polskiej produkcji.
Pojedyncze i podwójne ręczne nadziewarki wsparte na kilkulitrowej misce lub pojemniku oraz 2-litrową, pojedynczą nadziewarkę boczną przykręcaną do stołu produkuje firma Magorex. Urządzenia te pozwalają na wstrzykiwanie do wnętrza pączków odpowiedniej porcji nadzienia. Maksymalnie 10 g, ale w miarę potrzeb wielkość dozy może być zmniejszona. Urządzenia te w całości wykonane są ze stali kwasoodpornej, a ich prosta konstrukcja pozwala na łatwy demontaż i szybkie umycie części. Składają się one z odpowiednio trwałych elementów, dzięki czemu cechują się dużą wytrzymałością podczas eksploatacji.
Innym krajowym producentem jest firma Blaszka & Bart z Lubiąża, która już od kilkudziesięciu lat specjalizuje się w produkcji różnych akcesoriów i urządzeń dla branży piekarskiej i cukierniczej. W jej ofercie można znaleźć zarówno jedno- i dwuigłowe pionowe nadziewarki ręczne z 5-litrową miską, z której pobierane jest nadzienie, jak też niewielką, jednoigłową nadziewarkę boczną ze zbiornikiem o pojemności 2 l. Wszystkie te urządzenia, wykonane z wysokogatunkowej stali, pozwalają na wstrzykiwanie nadzienia, którego ilość może być precyzyjnie dozowana – maksymalnie 12 g.
Dla niektórych rzemieślników niewątpliwą zaletą tych nadziewarek jest fakt, iż pozbawione są jakiejkolwiek elektroniki, ale i tych zasilanych prądem nie brakuje na polskim rynku.
Nasz przegląd tego typu urządzeń, które niewątpliwie pozwalają na znacznie szybsze nadziewanie pączków niż nadziewarki ręczne, rozpoczynamy od wspomnianej już firmy Blaszka & Bart – producenta automatycznej nadziewarki sterowanej elektronicznie. Wielkość dozy ustawiana jest na prostym w obsłudze panelu sterującym, a samo wstrzyknięcie nadzienia do dwóch pączków na raz, za pośrednictwem specjalnej podwójnej igły, odbywa się przez uruchomienie czujnika zbliżeniowego (niczego nie trzeba dotykać).
Półautomatycznym urządzeniem o wysokiej wydajności pracy jest inna polska nadziewarka produkowana przez firmę Magorex. Również do jej obsługi wystarczy jeden cukiernik, który może pracować na dwie ręce i jednocześnie nadziewać dwa pączki. W przypadku tego urządzenia dozowanie odbywa się za pomocą włącznika nożnego lub zbliżeniowego, który uruchamia się przy okazji nabijania pączków na igły. Uruchomiony elektryczny mechanizm pompy automatycznie napełnia ciastka odpowiednimi porcjami masy owocowej, budyniu lub kremu. Także w urządzeniu firmy Magorex dokładne programowanie ilości dozowanego produktu odbywa się za pośrednictwem elektronicznego panelu sterującego. Dodajmy, że prosta konstrukcja nadziewarki, która składa się z szybko demontowanych części, ułatwia ich umycie przy zmianie nadziewanej masy lub po zakończonej pracy.
Technikę nadziewania pączków, ptysi, croissantów, eklerek, rurek i innych wyrobów cukierniczych za pomocą specjalnego pistoletu zastosowała gdańska firma Wilmex. Oferowana przez nią półautomatyczna nadziewarka NDC-1, to duża, mobilna maszyna, w której zastosowano odporny na przeciążenia napęd pneumatyczny. Wyposażona jest w lej o pojemności aż 30 l, co znacznie ogranicza częstotliwość jego uzupełniania. W standardzie nadziewarka wyposażona jest w głowicę dwuigłową oraz zestaw igieł o różnej średnicy i długości, a także ręczny pistolet do zdalnego nadziewania. Duży zakres dozowania (od 5 do 210 g) znacznie rozszerza możliwości wykorzystania urządzenia w codziennej produkcji cukierniczej. Za pomocą NDC-1, oprócz pączków, można też nadziewać inne ciastka czy rurki, a także dozować różne kremy do croissantów i eklerów czy bite śmietany do ptysi. W przypadku używania nadzień, takich jak galaretki i czekolady, które do dozowania wymagają odpowiedniej temperatury zapewniającej utrzymanie rzadkiej konsystencji, optymalne rozwiązanie stanowi nadziewarka NDC-1/LP w wersji z podgrzewanym lejem.
Półautomatycznym urządzeniem o podobnej konstrukcji i obsłudze jest nadziewarka firmy Edhard, którą w naszym kraju oferuje firma Hert. Również to urządzenie ma elektroniczny panel sterujący ilością dozowanego nadzienia. Umożliwia on także ustawienie odpowiedniego trybu pracy: pojedyncza porcja, dozowanie cykliczne z ustawieniem czasu przerwy między porcjami, przelot ciągły. Uruchomienie urządzenia odbywa się jednak nie przez czujnik zbliżeniowy ale po naciśnięciu przycisku, co można bez problemu uczynić nawet małym palcem. Zastosowana w nadziewarce pompa zębata pozwala na szybką zmianę rodzaju nadzienia, jedynie poprzez zamianę pojemnika z marmoladą, budyniem lub kremem. Po każdym dozowaniu pompa automatycznie zaczyna pracować na wstecznych obrotach, dzięki czemu produkt cofa się do zasobnika, co zapobiega jego kapaniu i brudzeniu pączków, przy czym funkcja ta może być swobodnie regulowana według potrzeb. Wiele końcówek i akcesoriów oraz kilka wersji nadziewarki Edhard rozszerza możliwości zastosowań tego niewielkiego, lecz wielofunkcyjnego urządzenia. Za jego pomocą można m.in. z dużą precyzją dozować ciasto na mufiny, babki czy ciasteczka drobne.
Firma Nurkowski do nadziewania pączków poleca Mini-fill belgijskiej marki Beldos.To wielofunkcyjne urządzenie pozwala nie tylko bardzo precyzyjnie dozować odpowiednie ilości marmolady czy różnych kremów budyniowych do wnętrza smażonych ciastek, ale może także pracować z bitą śmietaną, nadzieniami zawierającymi cząstki owoców, sosami gastronomicznymi itp. Dodajmy, że oprócz nadziewania, można go użyć także np. do wylewania różnego rodzaju mas na blachy lub do form wypiekowych. Baza tego niewielkiego urządzenia stołowego jest wyposażona w ekran dotykowy z bardzo prostym sterowaniem. Do owej bazy dostawić można lej o pojemności 8 lub 15 litrów oraz wiele końcówek: igły do nadziewania pączków, wąż z końcówkami cukierniczymi, dyszę do dozowania np. muffinów lub mini-babeczek.
Technikę nadziewania pączków, ptysi, croissantów, eklerek, rurek i innych wyrobów cukierniczych za pomocą specjalnego pistoletu zastosowała włoska firma Mac Pan. Jej automatyczne nadziewarki, które znaleźć można w ofercie firmy Mech-Masz, pozwalają dozować różne masy cukiernicze w zakresie 5-40 g lub 30-150 g. Dodajmy, że modele MDE / C i MDSE / C przeznaczone są również do dozowania nadzień czekoladowych i typu nutella. Sterowanie tymi prostymi w obsłudze urządzeniami może odbywać się również przez uruchamianie przycisku nożnego.
Wielkość końcówki dozującej nadziewarki ręcznej lub automatycznej należy dobierać mając na uwadze zarówno rodzaj, jak i gęstość dozowanej marmolady lub kremu. Im mniejsza średnica igły, tym większe ryzyko, że zatka się ona masą używaną do nadziewania.
Artykuł z Bake & Sweet, styczeń 2019